czwartek, 27 sierpnia 2015

Rozdział II

Rychter leżał obok Ne Zhy rozmawiali o tym że idą do Wielkiego Lasu na zachodzie gdzie często dawniej bywali z watahą. Noc zapowiadała się pogodna nic nie wskazywało by szukać groty czy jaskini. Meadow podeszła do Dantego
-Twoja kolej
-Idę, idę.-odpowiedział wilk. Azea położyła się obok Aslana
-I co jak plan?- spytała zaciekawiona Meadow, więc Aslan opowiedział jej całą rozmowę, Meadow przytaknęła
-Ten las jest naszym domem spędzaliśmy tam znaczną większą czasu.- stwierdziła wilczyca
-Tak to prawda, i gdybyśmy tamtej nocy tam zostali dalej byśmy byli z naszą watahą.- warknął wściekły Aslan
-Spokojnie, spokojnie, było minęło.
-Nie, nie będę spokojny do póki nie dowiem się czy jeszcze ktoś żyje.- Aslan wstał i poszedł na równinę
-Idę się przejść.-powiedział jeszcze za nim zniknął w ciemnościach.
Aslan szedł po równinie, myślał co będzie jeśli nie znajdą watahy. Dante siedział na skale ,była już północ
-,,Wreszcie zmiana’’.- pomyślał i pobiegł do grupy. Gdy dotarł na miejsce wszyscy spali i tylko Aslana nie było. Podszedł do Azei i obudził ją.
-Co , co się stało?- spytała zaspana. -Już ranek?
-Nie ale środek nocy i czas na twoją zmianę - odpowiedział Dante.
-Dobra.- Azea wstała przeciągnęła się i ruszyła na skałę.
-Wreszcie można się przespać.-westchnął wilk. Bling nie spał słyszał całą rozmowę, patrzył za odchodzącą Azeę, Rychter również nie spał patrzył na księżyc. Azea siedziała na skale przez pewien czas nic się nie działo, nagle zauważyła jakiś ruch. Gdy się przyjrzała spostrzegła że to Rychter. Dziwne, że nigdzie nie poszedł
-,,Pewnie znów idzie gdzieś, gdzie my nie wiemy.”- pomyślała ironicznie, obróciła się zobaczyła że Aslan wraca.
Bling gdy tylko go zobaczył podszedł
-I co wymyśliłeś.
-Nic, na razie trzeba spać.
-Też mi wydumał- mrukną pod nosem Bling.
Azea wróciła, był już ranek, wszyscy już wstali.
-To co ruszamy?- spytał Aslan, reszta przytaknęła. Ruszyli, nie czekali na Rychtera który znikną wiedzieli że ich znajdzie. Szli po równinie nic się nie wydarzyło. Meadow i Ne Zha  były głodne ale dalej szły nie ugięte, chociaż były samicami to były twarde. Nagle coś zaszeleściło w trawie. Wszyscy stanęli i nasłuchiwali, wtedy z trawy wyskoczył spory królik. Aslan rzucił się w pogoń za nim. Po chwili wrócił z dwoma już nie żyjącymi zwierzątkami, jednego dał Meadow a drugiego Azei. Gdy skończyły jeść ponownie wyruszyli w podróż. Chyliło się ku zachodowi gdy zobaczyli dolinę w której można było przenocować, gdy podeszli bliżej zobaczyli że tam jest niedźwiedź który śpi koło wielkiego jelenia. Bling postanowił przepędzić zwierzę. Gdy zaczął iść przyłączyli się jeszcze Dante i Aslan. Niedźwiedź zbudził się i patrzył na zbliżające się wilki. Aslan zaczął warczeć, zwierzę ryknęło i pognało w ich stronę. Wilki odskoczyły w ostatniej chwili na bok, Dante ugryzł niedźwiedzia w nogę. Wilki miały strategię powolnego nękania, gryzły i zadawały rany na całym ciele. Po pewnym czasie usłyszeli wycie i do nich dołączył Meadow i Ne Zha, niedźwiedź był tak wykończony i przestraszony kolejnych wilków że uciekł gdzie pieprz rośnie. Zadowolone wilki podeszły do padliny i zaczęły jeść. Azea podeszła do Aslana
-To teraz twoja kolej.
-Tak idę.- Aslan ruszył na górę doliny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony